Nie oszukujmy się – dla większości z nas budzik to zło konieczne. Ale skoro już musi nas wyrywać ze snu, to niech chociaż robi to z klasą. I właśnie w tym miejscu pojawia się TechniSat DIGICLOCK 3 – mały radiobudzik z dużym sercem i projektorem, który wyświetla godzinę na suficie. Brzmi jak gadżet? Trochę tak. Ale czy się sprawdza? Sprawdziłem.
Wygląd i wykonanie
DIGICLOCK 3 jest nieduży, zgrabny i bardzo neutralny. Czarne, matowe tworzywo, klasyczny układ przycisków, do tego spory wyświetlacz z czerwonymi cyframi. Nie wygląda futurystycznie, ale właśnie dzięki temu pasuje zarówno do nowoczesnej sypialni, jak i do kuchni babci.
Z tyłu znajdziemy pokrętło ostrości projektora oraz port zasilania. Na górze – przyciski do sterowania alarmem, radiem i jasnością.
Projektor – hit czy gadżet?
Zdecydowanie hit. Projektor wyświetla godzinę na ścianie lub suficie w bardzo czytelny sposób. Można ustawić ostrość oraz obrócić obraz o 180 stopni. W praktyce: leżysz na łóżku, otwierasz jedno oko i widzisz godzinę bez konieczności odwracania się do budzika. To działa. I zaskakująco ułatwia życie rano (lub w nocy).
Wyświetlacz – czytelny, ale nienachalny
Cyfry są duże i czerwone – dzięki temu czytelne również w ciemności. Producent przewidział dwustopniową regulację jasności, więc w nocy ekran nie razi jak reflektor. Brakuje pełnej automatyki podświetlenia, ale dla większości użytkowników to nie problem.
Radio FM – klasyka w dobrym wydaniu
Budzik ma wbudowane radio FM z cyfrowym strojeniem i możliwością zapisania kilku ulubionych stacji. Jakość dźwięku? Jak na mono – w porządku. To nie sprzęt audiofilskiego kalibru, ale do słuchania porannej audycji czy muzyki przy śniadaniu – sprawdza się dobrze. Antena jest w formie przewodu, co pozwala ustawić ją pod odpowiednim kątem w zależności od zasięgu.
Budzik – prosty, skuteczny i z opcją wyboru
Można ustawić dwa niezależne alarmy – np. jeden dla siebie, drugi dla partnera. Do wyboru: klasyczny sygnał dźwiękowy albo wybudzenie przez radio. Jest też funkcja drzemki (czyli magiczne „jeszcze 5 minut”) oraz wyłącznik czasowy – przydatny, jeśli lubisz zasypiać przy dźwiękach radia.
Zasilanie i awaryjność
Urządzenie działa na zasilaczu sieciowym, ale posiada także miejsce na baterię zapasową – która podtrzymuje zegar i alarm w razie przerwy w dostawie prądu. To drobiazg, ale bardzo istotny. Nikt nie chce się spóźnić tylko dlatego, że nocą wyskoczył bezpiecznik.
Plusy i minusy
Zalety:
- Projektor z możliwością regulacji i obrotu
- Dwa niezależne alarmy z wyborem źródła dźwięku
- Czytelny wyświetlacz z regulacją jasności
- Kompaktowe rozmiary i prosta obsługa
- Funkcja podtrzymania czasu przy zaniku zasilania
Wady:
- Brak automatycznej regulacji jasności
- Dźwięk radia dość podstawowy
- Projektor nie jest wyłączany osobno – działa wraz z wyświetlaczem
Dla kogo ten radiobudzik?
Dla każdego, kto szuka prostego, ale dobrze przemyślanego sprzętu. Sprawdzi się w sypialni, w pokoju nastolatka, w domku letniskowym. Nie krzyczy funkcjami, ale to jego zaleta – ma robić jedno i robi to dobrze.
Podsumowanie
TechniSat DIGICLOCK 3 to radiobudzik, który może nie wygląda jak z reklam smart home, ale nadrabia praktycznością. Projektor naprawdę ułatwia życie, radio umila poranki, a podwójny alarm nie pozwala zaspać. Jeśli chcesz czegoś prostego, niezawodnego i nowoczesnego w subtelny sposób – to sprzęt dla Ciebie.
Chcesz, żebym przygotował podobną recenzję dla innego modelu lub zrobił porównanie kilku radiobudzików? Daj znać!